niedziela, 3 czerwca 2012

Rozdział 14

Zupełnie nie spodziewałam się jego wizyty. Jeszcze niecałą godzinę temu siedział w parku z Chelsey. Więc co do cholery robił przed moimi drzwiami?
-Cześć - powiedział i uśmiechnął się niepewnie - chciałem się upewnić, że wszystko z tobą w porządku.
-Upewniłeś się - powiedziałam sucho.
Chciałam zamknąć drzwi, ale w ostatniej chwili złapał za klamkę.
-Scarlett o co ci chodzi? - spytał.
-W sensie? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Od naszej wycieczki jesteś jakaś inna. Nerwowa i porywcza. Nagle z przyjaznej i miłej dziewczyny stałaś się oziębłą i suchą jędzą. Co się z tobą stało? Czy ja.. zrobiłem coś nie tak?
Jego słowa mnie dotknęły. A najgorsze było to, że miał rację. On tak naprawdę niczego nie zrobił. Nie był niczemu winien a ja wyładowywałam na nim swoją złość. Zrobiło mi się strasznie głupio.
-Zayn.. przepraszam.. po prostu..
-Dasz się wyciągnąć na spacer? - przerwał mi.
-Jasne, daj mi chwilkę.
Wpuściłam go do domu i poszłam się przebrać. Po kwadransie szliśmy już w kierunku parku.
-Więc? O co tu chodzi? - spytał po chwili.
-Zayn przepraszam, ale nie mogę ci powiedzieć. To zbyt skomplikowane.. zresztą i tak byś mi nie uwierzył..
Nagle Zayn się zatrzymał, odwrócił mnie w swoją stronę, złapał za ramiona i popatrzył mi prosto w oczy.
-Daj mi szansę - powiedział - zaufaj mi.
-Nie mogę.. - spuściłam głowę, ale po chwili z powrotem na niego spojrzałam.
W jego oczach widziałam zaufanie, czułość i coś jeszcze. Ale wtedy nie wiedziałam jeszcze co to było.
-Spróbuj - nalegał/
Wahałam się przez chwilę. Chciałam mu powiedzieć. Naprawdę chciałam żeby Chelsea skończyła to swoje przedstawienie i dała mu spokój. Ale nie mogłam. Zacisnęłam powieki i przecząco pokiwałam głową. Namawiał mnie jeszcze przez chwilę, ale w końcu odpuścił.

[Zayn]

 Chciałem wiedzieć co Scarlett ukrywa. I miałem dziwne przeczucie, że w tym wszystkim chodziło o mnie. I być może o Chelsey. Ale ona nie chciała pisnąć ani słowa. Ta dziewczyna wzbudzała we mnie dziwne uczucia. Przy niej czułem się inaczej, niż przy wszystkich innych. Ona była inna. Kiedy spędzałem z nią czas, wszystko inne było nieważne. Liczyła się tylko ta chwila. Przeszliśmy przez park i skierowaliśmy się na ścieżkę rowerową. Wiał lekki wiatr, a dookoła panowała cisza. Co jakiś czas mijał nas jakiś rowerzysta. Postanowiłem na razie odpuścić. Gdyby chciała, sama powiedziałaby mi co ją gryzie.
-Wiem, że chcesz mnie o coś spytać - powiedziałem.
Wahała się przez chwilę.
-Dlaczego tak właściwie jesteś z Chelsey? 
-Bo.. - już chciałem powiedzieć "ją kocham" ale coś mnie powstrzymało. Te słowa nie chciały przejść mi przez gardło. Nagle zdałem sobie sprawę z tego, że Chelsea tak naprawdę nie znaczyła dla mnie aż tak wiele. Nie była mi aż tak bliska. Była jak każda inna dziewczyna, którą miałem. Od kilku dni coś zaczęło się między nami zmieniać. Odkąd poznałem Scarlett. Chelsea nie była dla mnie już tak ważna jak kiedyś. Przypomniałem sobie wycieczkę rowerową nad rzekę. Wtedy nawet przez chwilę nie myślałem o swojej dziewczynie. Bo z nią nigdy tak nie było. Z przemyśleń wyrwał mnie głos Scarlett. 
-Zayn? W porządku? 
-Tak - odpowiedziałem szybko - nie znam odpowiedzi na twoje pytanie.. to dziwne.. ale nie wiem..
Brunetka spojrzała na mnie zdezorientowana. 
-Nie wiesz dlaczego z nią jesteś?
-Gdybyś zadała mi to pytanie kilkanaście dni temu, bez wahania powiedziałbym "bo ją kocham", ale teraz już sam nie wiem.. 
Przez dłuższą chwilę szliśmy w milczeniu. Zeszliśmy ze ścieżki rowerowej i na skróty wróciliśmy do parku. Nagle Scarlett usiadła na jednej z ławek i pociągnęła mnie za sobą. 
-W porządku - powiedziała i wzięła głęboki oddech - powiem ci o co chodzi. Nie powinnam, ale skoro tak wygląda sytuacja, to chyba nie mam wyjścia. Najwyżej mi nie uwierzysz i uznasz za idiotkę. 
Odwróciłem się do niej i spojrzałem w jej głębokie ciemne oczy. 
-Kiedy wyszłam do łazienki, była w niej Chelsea. Czekałam pod drzwiami aż wyjdzie i przez przypadek usłyszałam coś, czego zdecydowanie nie powinnam usłyszeć.. rozmawiała przez telefon z jakąś Sydney.. powiedziała jej, że....
Nastąpiła dłuższa cisza. Jakby następne słowa nie chciały przejść jej przez usta. 
-.. że tak naprawdę cię nie kocha.. i jest z tobą tylko dlatego, że jesteś popularny.. - powiedziała w końcu a mnie zatkało - chciałam stamtąd jak najszybciej uciec i ci to powiedzieć, ale.. przyłapała mnie.. zagroziła, że jak pisnę ci chociaż słówko to.. zrobi mi z życia piekło.. bałam się.. nie mogłam patrzeć na to, jak cię wykorzystuje.. jak się do ciebie przymila.. i ten jej chytry uśmieszek.. nie wytrzymałam.. dlatego uciekłam..
Scarlett spuściła głowę a ja poczułem jak narasta we mnie wściekłość. Miałem wielką ochotę w coś walnąć i się wyładować. Zacisnąłem pięści. Ta suka mnie wykorzystała. Rozkochała mnie w sobie, żeby zyskać jeszcze większą popularność. A cały nasz związek to był jakiś pierdolony teatrzyk. I nic więcej. A ja głupi i naiwny myślałem, że ją kocham i jeszcze nie chciałem jej krzywdzić. A ona miała to daleko w dupie.
-Pierdolona szmata! - krzyknąłem.
Kilku ludzi zatrzymało się i spojrzało w moim kierunku, ale zupełnie nie zwróciłem na to uwagi. 
-Suka! Kurwa! - krzyczałem dalej. 
-Zayn proszę cię, uspokój się - powiedziała Scarlett i złapała mnie za ramię - tak niczego nie załatwisz.. 
Z trudem powstrzymałem się od wykrzyczenia innych wyzwisk. Jej obecność trochę mnie uspokoiła, ale nadal byłem wściekły. I na Chelsey i na siebie. Za to, że byłem taki naiwny i dałem się wciągnąć w to całe przedstawienie. Jedno było pewne. Nasz "związek" definitywnie się zakończył. Nawet jeżeli ona jeszcze o tym nie wiedziała. 
Scarlett spojrzała na zegarek i poprosiła, żebym ją odprowadził. Przekroczyła próg domu dopiero, gdy obiecałem jej, że nie zrobię niczego głupiego. Ale nie byłem pewny czy uda mi się dotrzymać obietnicy...

 _____________________
Dziękuję wam za komentarze i dość sporą liczbę wyświetleń. :)
Bo jak dla mnie to naprawdę dużo :) 
Jesteście świetni ♥ 
Czekam na wasze dalsze opinie ^.^

3 komentarze:

  1. kocham tego bloga poprostu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. aaa booskiee ! <3 dawaj next rozdzial szybko bo jak nie to zrobie ci z zycia pieklo xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa ;d boję się ;] okay, dzisiaj będzie następny :) lub jutro :) cieszę się, że ci się podoba :) ♥

      Usuń