środa, 16 maja 2012

Prolog

Moje życie było wspaniałe. Mieszkałam z rodzicami i młodszą siostrą w Wolverhampton. I wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że u Sue wykryto wadę serca. Zarówno dla mnie, jak i dla moich rodziców był to szok. Uczucie nie do opisania. Gdy tylko się o tym dowiedziałam, ze łzami w oczach pobiegłam do mojego najlepszego przyjaciela, którego znałam od zawsze. To w nim zawsze znajdywałam oparcie i ufałam mu bezgranicznie. Zawsze przychodziłam do niego z moimi problemami i odwrotnie. Liam, bo tak miał na imię, zareagował tak jak się spodziewałam. Mocno mnie przytulił i zaczął pocieszać. Tylko, że niestety nic mi to nie dało. Starałam się doszukać jakichś pozytywów, ale od początku było jasne, że nic nie znajdę. Cały tamten dzień spędziłam u niego. Zamówiliśmy pizzę i zaczęliśmy wspominać dzieciństwo. Wspólne zabawy w piaskownicy, wyścigi, gry i inne rzeczy. Spędzaliśmy ze sobą naprawdę sporo czasu. I naprawdę bardzo go polubiłam mimo tego, że ciągle wołał na mnie "marchewa!". Liam rozumiał mnie jak nikt inny. Tylko on wiedział jaka byłam naprawdę. Nawet przed moim chłopakiem, Joshem miałam wiele sekretów. Kochałam go, ale pewnych rzeczy po prostu nie mogłam mu powiedzieć. Późnym wieczorem, po wyjściu od Liama, poszłam na długi spacer. Kiedy szłam ulicami Wolverhampton wiedziałam, że moje życie zmieni się o 180 stopni. Tylko wtedy nie wiedziałam jeszcze w jaki sposób. Ogarnęła mnie panika i strach. Sue miała wtedy tylko 8 lat! Była młoda i niewinna.. Minął miesiąc. Potem kolejny i kolejny. Sue praktycznie cały czas przebywała w szpitalu ja jakichś badaniach. Przyzwyczaiłam się do tego, że całe dnie spędzałam sama. Nie licząc wyjść do szkoły i nielicznych odwiedzin przyjaciela. Myślałam, że tak już będzie zawsze, ale niestety się myliłam. Tego dnia moja mama powiedziała:
-Scarlett, musimy przeprowadzić się do Londynu. Sue musi natychmiast zacząć leczenie, a tylko tam mają do tego odpowiednie warunki i będą mogli zapewnić jej najlepszą opiekę.
Na początku nie przyjmowałam tego do wiadomości. Nie chciałam opuszczać rodzinnego miasta. W końcu jednak dotarło do mnie, że Sue była dla mnie najważniejsza. Chciałam, żeby żyła jak najdłużej. Nie czekaliśmy nawet do końca roku szkolnego. Rodzice znaleźli dom i od razu go kupili. Nie było czasu na nic. Nie mogliśmy zwlekać. Najtrudniej było mi się rozstać z Liamem i Joshem. Wiedziałam, że mogłam już więcej ich nie zobaczyć. Chociaż nie wyjeżdżałam na koniec świata. W dzień mojego odjazdu Liam powiedział:
-To, że się wyprowadzasz wcale nie oznacza, że to koniec naszej przyjaźni. Nadal będziemy w kontakcie, jasne?
Przytaknęłam i przytuliłam go ostatni raz. Potem wsiadłam do pociągu i postawiłam krok w kierunku nowego, innego życia.
Od tamtych wydarzeń minęło 5 lat. Mimo tego, że moja przyjaźń z Liamem miała zostać nietknięta, nasz kontakt się urwał. Nie rozmawialiśmy ze sobą. Z Joshem zerwałam kilka miesięcy po wprowadzeniu się do nowego domu. Nigdy nie wierzyłam w związki na odległość. Poszłam do nowej szkoły i poznałam wielu nowych znajomych. W tym jedną najlepszą przyjaciółkę, Ashley Word. Od tamtej chwili byłyśmy nierozłączne. Ashley bardzo polubiła Sue i wzajemnie. Na jednej z imprez poznałyśmy Jacoba, który niedawno wprowadził się niedaleko nas. I tak zostaliśmy trójką najlepszych przyjaciół. Coraz mniej myślałam o Liamie i dawnym życiu. Zaczęłam zapominać, że był dla mnie taki ważny. Jednak to miało się zmienić..


_______________________
CZEŚĆ! :D Witam was na nowym blogu :) 
Mam już gotowych kilka rozdziałów i tak jak obiecałam, ten blog będzie o wiele ciekawszy.
Tamten był amatorski :) 
Zapraszam do czytania i komentowania ♥

1 komentarz: