piątek, 6 lipca 2012

Rozdział 29

Zakryłam usta dłonią, żeby nie zacząć krzyczeć. Poczułam, jak łzy palą mnie w oczach i powoli spływają po policzkach. Zayn i jakaś brunetka leżeli na łóżku wtuleni w siebie. Kiedy otworzyłam drzwi, natychmiast od siebie odskoczyli, a Zayn zrobił minę, jakby zobaczył ducha.
-Scarlett.. - powiedział przestraszony.
Szybko się odwróciłam i pobiegłam korytarzem, jak najdalej od niego. Na moje nieszczęście, pobiegł za mną. Chwilę mu to zajęło, bo był kompletnie pijany, ale w końcu mnie dogonił, złapał za ramię i odwrócił w swoją stronę.
-Nie dotykaj mnie! - warknęłam i mu się wyrwałam - nigdy więcej mnie nie dotykaj!
-Scarlett, proszę..
-Zostaw mnie w spokoju! Ty.. nie umiem znaleźć słowa, które mogłoby cię opisać Malik. Jesteś zwykłą świnią. Co ty sobie myślałeś? Potraktowałeś mnie jak zabawkę, a gdy ci się znudziłam, znalazłeś sobie lepszą?
-To nie tak..
-Tylko winny się tłumaczy. Mam tego dość. Znikaj z mojego życia. I nie wracaj. To koniec.
Spojrzałam na niego ostatni raz, odwróciłam się napięcie i odeszłam, zostawiając go na środku korytarza. Słyszałam jak woła moje imię, ale nie odwróciłam się nawet na sekundę. Zeszłam po schodach i natknęłam się na Liama.
-Mój Boże, co się stało? - spytał zmartwiony.
-Nie chcę teraz o tym gadać, wybacz. Mogę mieć do ciebie prośbę?
-Jasne, co tylko zechcesz.
-Proszę cię, zawieź mnie do domu.
-Jasne, zaraz wracam.
Pobiegł w kierunku sali i po chwili wrócił z kluczykami w ręku. Otoczył mnie ramieniem i wyprowadził z budynku. Kiedy wsiadłam do samochodu, nie wytrzymałam. Zaczęłam płakać jak małe dziecko, któremu ktoś zabrał zabawkę. A najgorsze było to, że nie umiałam się powstrzymać. Liam zmierzył mnie wzrokiem pełnym ufności i troski, ale nic nie powiedział, za co byłam mu wdzięczna. Przez całą drogę nie powiedziałam ani słowa. Kiedy podjechaliśmy pod mój dom, spojrzałam na niego i powiedziałam:
-Zerwałam z Zaynem.
Li szeroko otworzył oczy ze zdziwienia.
-Co? Dlaczego?
-Nakryłam go w łóżku z jakąś dziewczyną. W hotelowym apartamencie. Nie idę na jedną imprezę, a on już znajduje sobie inną.
Moje słowa wyraźnie go zszokowały, bo nie odezwał się przez dłuższą chwilę.
-Tego się nie spodziewałem - powiedział w końcu - to bardziej podobne do Hazzy niż do niego.
-Nieważne - powiedziałam i otarłam łzy - było, minęło. Teraz muszę naprawdę to wszystko przemyśleć. Tą rzekomą miłość.
-Ale on wydawał się naprawdę zakochany.. świata poza tobą nie widział!
-Liam, proszę, koniec tematu. Dzięki za podwiezienie.
-Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć.
-Wiem - uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam w policzek - dobranoc.
Wysiadłam z samochodu i weszłam do domu, zamykając drzwi na klucz. W pokoju mamy świeciło się światło, więc jak najciszej poszłam do siebie. Przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Chciałam zasnąć jak najszybciej, ale przed oczami ciągle miałam obraz Zayna i tej dziewczyny.

[Zayn]

Nie mogłem uwierzyć w to, co zrobiłem. Jak ja mogłem być takim idiotą? Wróciłem do hotelowego pokoju, ubrałem się i nie zwracając uwagi na Kelsey wróciłem na dół. W głowie szumiało mi od alkoholu, ale nie obchodziło mnie to. Usiadłem przy barze i zamówiłem whiskey. Potem następną i następną. A potem urwał mi się film. 



[Liam]

Kiedy Scarlett zniknęła za drzwiami, siedziałem w samochodzie z rękoma na kierownicy, nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie usłyszałem. To był dla mnie kompletny szok. Pamiętam, jak mu mówiłem, żeby tym razem jej nie skrzywdził, a tymczasem on sypia z inną? W głowie mi się to nie mieściło. Opanowałem emocje i wróciłem do hotelu. Nie chciałem robić awantury przy wszystkich, więc usiadłem przy stole i przez resztę imprezy siedziałem sam. Już nawet nie miałem ochoty na zabawę. Wszyscy pytali co się stało i gdzie jest Scarlett, ale nic im nie powiedziałem. 
Kiedy impreza się skończyła i wszyscy siedzieliśmy w samochodzie, nie było tylko Zayna i Ashley, która poszła go poszukać. Tylko ona była na tyle trzeźwa, żeby jasno myśleć. Cała reszta zasypiała na tylnych siedzeniach. W końcu ją zauważyłem. Zayn opierał się na jej ramieniu i ledwo przebierał nogami. Poszedłem jej pomóc i wspólnie wsadziliśmy go do samochodu. 
-Co mu się stało? - spytała mnie i zajęła miejsce pasażera obok - jeszcze nigdy się tak nie spił.
Opowiedziałem jej to, co wiedziałem od Scarlett.
-Że co?! - krzyknęła - co zrobił?!
-Też tak zareagowałem. Nie mam pojęcia co w niego wstąpiło. 
-Co za.. 
-Nie kończ - przerwałem jej - pogadamy z nim o tym, jak wytrzeźwieje.
Przez resztę drogi jechaliśmy w milczeniu. Zawiozłem Ashley prosto pod drzwi i w końcu stanąłem pod domem. Chłopaki ledwo weszli i z trudem poszli do swoich pokoi. W samochodzie został tylko Zayn. Spał tak mocno, że nie dało się go dobudzić. Z wielkim wysiłkiem zaprowadziłem go do pokoju i położyłem na łóżku. Później poszedłem do siebie i sam położyłem się spać. Ciągle myślałem o tym, co się dzisiaj wydarzyło i zasnąłem z postanowieniem, że muszę koniecznie odwiedzić Scarlett..

[Scarlett]

Następnego dnia obudziłam się bardzo wcześnie z wielkim bólem głowy i oczami opuchniętymi od płaczu. Tak niespokojnej nocy nie miałam od dawna. Nie chciałam nawet wstawać z łóżka. Chciałam tam zostać i mieć wszystko gdzieś. Ciągle myślałam o Zaynie. Wspomnienia zalegały mi w głowie i nie chciały odejść. Widziałam te wszystkie szczęśliwe momenty a później to wszystko się rozmazywało i widziałam tylko scenę z hotelowego apartamentu. Zacisnęłam powieki chcąc uchronić się od płaczu, ale bez skutku. Dlaczego złamane serce musi aż tak boleć? Z niechęcią wstałam z łóżka i zeszłam do kuchni. Nalałam sobie szklankę wody i wypiłam ją duszkiem. I nagle wpadłam na świetny pomysł. Szybko wróciłam do pokoju i wykręciłam numer ojca.
-Tak? - odebrał zaspany.
-Cześć tato..
-Scarlett? Dziewczyno, czy ty spania nie masz? Jest 6 rano! 
-Wiem, przepraszam cię, ale mam sprawę.
-W takim razie słucham.
-Czy mogłabym do ciebie przyjechać na kilka dni? 
-A skąd ta nagła zmiana decyzji ? - spytał podejrzliwie. 
-Po prostu się za tobą stęskniłam i dawno cię nie widziałam. Proszę, pozwól mi się odwiedzić. 
-Oczywiście, że się zgadzam kochanie! Kiedy będziesz?
-Powinnam dotrzeć koło południa. 
-W takim razie do zobaczenia!
Rozłączyłam się i rzuciłam telefon na łóżko. Zamówiłam przez internet bilety na pociąg, wyjęłam z szafy wielką walizkę i zaczęłam się pakować. W połowie do mojego pokoju weszła mama. Kiedy zobaczyła mnie klęczącą przed walizką, zmierzyła mnie wzrokiem.
-Wybierasz się dokądś? - spytała podejrzliwie.
-Tak. Jadę do Wolverhampton, do taty. 
-Słucham? Nie ma mowy! Przecież masz szkołę!
-Mamo, jestem dorosła. Poza tym muszę wyjechać. Muszę na chwilę się od tego wszystkiego oderwać, bo inaczej zwariuję.
-Coś się stało?
-Zerwałam z Zaynem, ale nie chcę teraz o tym rozmawiać. Proszę cię, zrozum mnie i daj mi jechać.
-Ale co ze szkołą? - nie dawała za wygraną.
-Mamo, to tylko kilka dni. Nadrobię to, obiecuję.
-No.. w porządku - zgodziła się w końcu - ale uważaj na siebie.
-Dziękuję - uśmiechnęłam się do niej i zajęłam się pakowaniem.
Po jej wyjściu, skończyłam to, co miałam do zrobienia, wzięłam prysznic, ubrałam się ciepło i zeszłam na dół. Miałam jeszcze chwilę, więc włączyłam telewizor. Akurat leciał teledysk do "One thing". Skrzywiłam się widząc Zayna i szybko zmieniłam kanał na kreskówki. Ból ciągle był taki sam. Nie mogłam uwierzyć, że zrobił mi coś takiego. Myślałam, że mu zależy. Myślałam, że mnie kocha. A tymczasem okazało się, że to była tylko gra. Wyłączyłam tv, pożegnałam się z mamą i poszłam na stację. Wsiadłam do pociągu i ruszyłam w kierunku rodzinnego miasta. Podróż minęła szybko i wreszcie wysiadłam w Wolverhampton. Nie zmieniło się ani trochę. Zamówiłam taksówkę i po kilkunastu minutach byłam już pod dawnym domem. Zapukałam do drzwi i niemal natychmiast otworzył mi je uśmiechnięty ojciec.
-Scarlett - powiedział i mocno mnie przytulił - jak cudownie cię widzieć.
-Ciebie również - odpowiedziałam mu uśmiechem i weszłam do domu.
W kuchni zastałam babcię. Z nią również się przywitałam i poszłam do swojego dawnego pokoju.
Te same meble, dywan i widok. Nie sądziłam, że jeszcze kiedykolwiek tu wrócę. A jednak..

__________________________
Zostaw po sobie ślad ♥
Następny rozdział w najbliższym czasie ; ))

7 komentarzy:

  1. kolejny, kolejny, kolejny!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajefajny xD
    <3
    Patii... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział zaje*isty ;D
    Zayn'owi to najchętniej bym do dupy nakopała - świnia normalnie !
    Mam nadzieję, że wymyśli coś fajnego, żeby Scarlett do niego wróciła, chyba, że nie masz tego w planach w tym opowiadaniu, chociaż mam nadzieję, że jednak do siebie wrócą. ;) ;) ;)
    + czekam z niecierpliwością na nn. ;* <3
    A.

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny taki niesamowity ten rozdział kocham Cię! Pisz szybko następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. SUPEROWY!!!!!Kocham to opowiadanie:****Karolcia:*

    OdpowiedzUsuń
  6. koocham Ten blog i opowiadanie ,3 . Zazdroszcze Ci Twojego Talentu <33
    też bym chciałą taki mieć . :*
    (Weri *u* )

    OdpowiedzUsuń